Spokojny wieczór i wczesnowiosenne powietrze podpowiadają mi, żeby coś napisać. Nigdy nie zastanawiam się nad tym co dzisiaj umieszczę na swoim blogu. Po prostu siadam i działam pod wpływem chwili. Wylewam strumieniem myśli i przenoszę je na wirtualną kartkę.

Rozmawiam z wieloma ludźmi, czy to twarzą w twarz czy za pomocą Internetu. Oba sposoby uważam za dobre. Oczywiście, rozmowa z drugą osobą w kontakcie wzrokowym jest ważniejsza niż rozmowa przez kabel. Ale ostatnimi czasy staram się złapać więcej wirtualnych kontaktów. Nie chodzi mi tutaj o nawiązanie jakiejś przyjaźni, tylko o zwykłą rozmowę. Czasami rozmowa z nieznajomym może więcej pomóc niż najlepszy przyjaciel. Pytam się ludzi czym się interesują, jakie mają marzenia. Ku zaskoczeniu przeważnie spotykam osoby optymistycznie nastawione do życia, posiadających jakieś cele do których starają się dążyć. Dla jednych celem w życiu jest zostanie sławną aktorką, dobrym lekarzem, znanym biznesmenem, a dla innych mieć zajebisty motor, złapać jakąś dobrze płatną robotę albo po prostu być sobą. Wszyscy mamy jakieś cele i marzenia. Czym się różni jedno od drugiego? Po prostu, marzyć możemy zawsze leżąc w wygodnym łóżku a gdy robimy coś w kierunku spełnienia tych marzeń, wtedy to staje się naszym celem. Tak więc przestańmy marzyć, wstańmy z łóżka i wyznaczmy sobie cel.